Szalone świętowanie zakończenia sesji. Najlepsi ludzie na świcie. Powrót późnym rankiem. Wygląd najgorszy, humor najlepszy. Kolejne udane mecze i te trochę mniej (dlaczego Hiszpania odpadła?! Go Poland!). Gorące powietrze. Piwo nad Wisłą. Ostatnie spotkania przed wakacjami. Ostatnie dni w Warszawie przed tymi w nowym październiku. Niezapomniana noc. Płomienne spojrzenia, taniec, pocałunki, dostęp do miejsc dla innych niedostępnych, słowa rozbudzające wyobraźnię. Jestem jego księżniczką. Albo nie. Uczucia trochę zwichrowane.Trzeba już zapomnieć.
Rodzice i brat w Warszawie. Lemoniada, Pałac Kultury, burza, długa droga do domu. Kocham ten dzień. Na trzy cudowne miesiące jestem tu gdzie jestem. Zbliżające rozmowy, postanowienia, plany - mam najlepsze przyjaciółki. Lato mnie ogarnęło, ja ogarniam lato. Krótkie spodenki, spódniczki, sukienki, nowy styl, nowa ja. Nie potrafię inaczej. Jest tyle rzeczy z których nie da się nie cieszyć. Radość jest we mnie, uśmiech jest mną. "Przyczyną połowy naszych błędów życiowych
jest to, że odczuwamy tam, gdzie powinniśmy myśleć, a myślimy tam, gdzie
powinniśmy odczuwać." Mniej myśleć, bardziej odczuwać, mniej się angażować, bardziej szaleć - umieć znaleźć złoty środek i żyć najlepiej jak tylko mogę. Mój cel na wakacje.
Czyżby miłość przyszła czy tylko namiętność? A może szaleństwo młodości...
OdpowiedzUsuńSama nie jestem pewna... Ale już się skończyło.
UsuńWięc chyba namiętna przygoda, skoro się skończyła szybko ;) Ale ogólnie to całą notkę odbieram jako szaleństwo młodości ;) Pełne pozytywnej energii i zawirowań.
UsuńI bardzo mi się tak podoba. :D
UsuńI to najważniejsze :)
UsuńUmiejętność odczuwania, zamiast nadmiernego analizowania wszystkiego, to wielka sztuka. Ważna, bardzo. Trzymam kciuki za to postanowienie, na pewno warto!
OdpowiedzUsuńLiczę, że uda się to wprowadzić w życie. :)
UsuńTego lata tez wiele się we mnie zmieniło, ale nadal jeszcze nie potrafię zacząć czuć, a mniej analizować. Oby udało Ci się zrealizować ten ważny bądź co bądź cel.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak będzie i że Tobie też się uda. ;)
UsuńDziękuję. Jeszcze raz powodzenia ;) <3
UsuńBycie księżniczką jest urocze ^^ Gratuluję końca sesji ;) Dobrego wypoczynku ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobało. ;)
UsuńDziękuję. <3
Ja obecnie jestem bardziej w strefie, zaangażowanie. Ponieważ po szaleństwie zazwyczaj później boli.
OdpowiedzUsuńNiestety tak...
UsuńŚwiętowanie sesji rzecz święta - podobno jeśli nie będziesz świętować końca sesji, to następną oblejesz... my mieliśmy piknik w obserwatorium i jak zwykle się nieco tam schlałem, ale było bosko - mogę sobie odhaczyć.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą smutne, że musisz opuścić Warszawę - ja tam osobiście niespecjalnie się przejmowałem zdaniem rodziny - w końcu ile można wracać do domu? Trzeba poświęcić trochę czasu na samorozwój w końcu.
No mniejsza, przynajmniej muszę się użerać z jednym rodzicem, nie od razu z dwoma ;)
Pzdr.
Nie wiedziałam o tym, ale teraz już będę każdą świętować. ;)
UsuńJa w sumie mogłabym przyjechać na chwile, ale perspektywa całych wakacji to jest strasznie długo jednak. Ale wytrzymam. ;)
Mniej myśleć więcej czuć i działać spontanicznie - to by mi się przydało, a za łatwo starych nawyków zmienić się nie da.
OdpowiedzUsuńNo w tym właśnie jest problem... Ale próbować można. ;)
UsuńŚwietny cel sobie obrałaś ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Jak ja się cieszyłam, wracając na wakacje do domu... Nie mogłam wręcz się doczekać, kiedy oddam klucze od mieszkania i wyjadę z Warszawy. Nie będę tęsknić. :P
OdpowiedzUsuńKocham lato z tych samych powodów, co ty - ciepłe dni, mało grubych ubrań i jeszcze mniej zmartwień. :)
Ja mam trochę odwrotnie. Chyba bardziej będę się cieszyć wracając w październiku do Warszawy. :)
UsuńJakie optymistyczne postanowienie :) Aprobuję w pełni, życząc cudownych wakacji.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. <3
UsuńCzyżby miłość? Jest wiele cudownych chwil podczas studiów mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńNie, chyba tylko chwilowe zauroczenie...
UsuńStudia są cudowne, gdyby było trochę mniej nauki, były idealne. :P
Dobry cel, podoba mi się taka perspektywa wakacji, tym bardziej w zestawieniu z całą tą radością i uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze uda się to zrealizować. ;)
Usuńooo cholerka, ale zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńO, jak sobie przypomnę świętowanie sesji na licencjacie to aż uśmiech sam wskakuje na usta :) dobry plan - korzystaj z życia i z codzienności, zwłaszcza letniej (ach te sukienki, sukieneczki i espadryle - uwielbiam! :D ) :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u mnie te wspomnienia będą wywoływać podobną reakcję. ;)
UsuńAmbitny cel, a cały wpis taki lekki, letni, wręcz unoszący w powietrze. :D
OdpowiedzUsuńTak samo chcę się czuć realizując ten cel. :P
Usuń