Szeleszczące kartki miliona liter nieskończonej wiedzy przelatują mi przed oczami. W głowie zajmują odpowiednie miejsce. Na komputerze kolejna strona kolejnej pracy semestralnej. Książki z akademickiej biblioteki bezlitośnie zabierają miejsce książkom zdobytym na targach. Poczekają na za miesiąc. Sesja. Życie. Przecież tak bardzo chcę być biznesgirl. Z tego nie mogę zrezygnować.
Chwile przerwy. Łapię oddech. Wychodzę na gorące powietrze. Plaża, woda, spotkania, ludzie. W głowie słyszę dźwięk otwieranej puszki, w torebce spoczywa gotowa zapalniczka. Czy to na pewno ja? Tak. Lubię to. Gwiazdy i samoloty świecą na granatowym niebie. Gwiazdy - bardziej przyziemne, spotykane przypadkiem. Przy otwartym oknie zasypiam o godzinach, które powinny być moim środkiem nocy. Czasem coś trzeba wybrać, ale z niczego nie chcę rezygnować. Ewentualnie na chwilę, może na dłużej. Jestem młoda, mogę szukać i wybierać. Ciężka praca, szalone przerywniki, mało snu, dużo zajęć. Tak chcę żyć, to jest mój świat. Chwilowe, krótkie powroty do domu. Moment na rozmowę, moment na odpoczynek, moment na spotkania. Dzielę te momenty nierówno, ale sprawiedliwie. Życie na walizkach też jest moje.
Jem jogurt ze słoika i wiem, że teraz jest najlepszy czas w moim życiu, a będę robić wszystko żeby było jeszcze lepiej.
Ten tekst mocno kojarzy mi się ze mną samą, w kwestii podejścia, poglądów i ogólnego wydźwięku, świetnie ujęte :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze charaktery ewidentnie. :P
UsuńJa jakoś również bardziej lubię spacery i wypoczywanie nocą. Kocham miasto, wieś nocą.
OdpowiedzUsuńidealne do rozmyślań i odpoczynku są góry :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Anru,
W góry zamierzam jechać na wakacjach. ;)
UsuńSuper podejście, przede wszystkim pełne akceptacji i pozytywnego myślenia :) To prawda - choć teraz narzekamy na to, że dużo się dzieje, że tu praca do napisania, tam pięć egzaminów, a tam plaża, śmiechy, alko itd. - to są najpiękniejsze chwile. Za jakiś czas będziemy je wspominać z uśmiechem :) Nie można niczego przegapić... Też tak czuję.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.itakowo.blogspot.com
Chyba zawsze lepiej żeby działo się za dużo, niż za mało. ;)
UsuńSesja jest trudnym okresem, ale właśnie dzięki niej można też docenić te szalone przerywniki! :)
OdpowiedzUsuńNo w sumie tak. Bez sesji byłoby za łatwo. ;)
UsuńSesja... Sama zaczynam mieć dosyć. Jest ciężko.
OdpowiedzUsuńA życie Twoje jest wspaniałe, bo takie sobie je stworzyłaś.
Na szczęście szybko się kończy. ;)
UsuńNajważniejsze, że żyjesz jak chcesz i że tobie to pasuje :)
OdpowiedzUsuńBiznesgirl? A co studiujesz i co chciałabyś potem robić?
Sesja... a ja i tak wypożyczyłam książki niezbyt z nią powiązane xD
Studiuję lotnictwo i jeszcze dokładnie nie wiem gdzie konkretnie chciałabym pracować, ale na pewno coś związanego z samolotami. ;)
UsuńŚwietny tekst :) ja też marzę o tym żeby w przyszłości studiować lotnictwo, ale raczej mi się nie uda.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
seeking-neverland.blogspot.com
Dziękuję! <3
UsuńPolecam. Najlepszy kierunek. :)
To potworne uczucie, gdy chce się wyjść z domu a tu sesja :) każdy student to kiedyś przeżył :P
OdpowiedzUsuńciekawy kierunek studiujesz :) latałaś już kiedyś?
Tak żeby osobiście pilotować to tylko na symulatorze. Normalnie pilotem niestety nie zostanę, bo mam za dużą wadę wzroku. :)
UsuńStudia - piękny okres w życiu:) Choć za sesjami wcale nie tęsknię;p
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Noelem. Jeszcze pamiętam, że w czasie kiedy studiowałam tak dużo się działo, że dziś ten czas wydaje mi się tak bardzo krótki... ah
OdpowiedzUsuńMogę sobie tylko wyobrazić na podstawie tego, że przecież dopiero wczoraj był 1 października i jako zagubiona studentka pierwszego roku zaczynałam nowe życie, a już jest koniec roku akademickiego i to życie już jest całkowicie moje. ;)
UsuńBardzo fajny post. :) Taki prawdziwy!
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Ach, młodość, chyba jestem teraz w podobnym stanie ducha. Tyle pomysłów w glowie, chcialoby sie robic sto rzeczy jednoczesnie. I sesja, taak, najlepszy czas zeby odkryc nowe blogi.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. :)
UsuńAch pamiętam to swoje życie na walizkach, strasznie mało snu i mnóstwo planów z dnia na dzień. Piękny czas. :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy. <3
UsuńMłodzi jesteśmy, trzeba korzystać z każdej chwili, która jest nam dana ♥
OdpowiedzUsuńKsiążki, książki, coś o tym wiem - podczas nauki do matury zbyt wiele nieprzeczytanych grzbietów na mnie z półki patrzyło, to bardzo frustrujące!
Też wychodzę z takiego założenia. :)
UsuńPowoli zapominam czym był sesyjny okres przerażenia tudzież wzmożonego wysiłku, ale, może przypomnę sobie, gdy pójdę do kolejnej szkoły?:) Jednak kocham się uczyć:)I nauka....to też całkowite wykorzystywanie chwil, czasu, piękne z niego korzystanie:D
OdpowiedzUsuńW ogóle mam wrażenie, że powinno się żyć tak, żeby...zawsze był najlepszy czas w życiu:) I żeby to nie miało nic wspólnego z byciem młodym:)
Ja też lubię się uczyć. Ale mimo wszystko, sesja bardzo stresuje. :)
UsuńIdealne podejście. Też staram się takie mieć. :)
Brakuje mi sesji i studiów... Ale też brakuje mi ostatnio spokoju, jestem chyba flegmatykiem :P
OdpowiedzUsuńOoo, jak pozytywnie i motywująco! Taaak, cieszcie się młodością, póki możecie. Tańczcie w deszczu, liżcie się po tyłkach i pracujcie po 14 godzin bez wytchnienia! Potem będziecie musieli odpuścić, oby osiadając na dobrym stołku dla biznesgirl! ;)
OdpowiedzUsuńInnej opcji nie widzę. :P
UsuńJa jestem już po wszystkich egzaminach i nareszcie mogę odetchnąć z ulga.
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny post :)
Zazdroszczę tak bardzo. :)
Usuń