poniedziałek, 1 sierpnia 2016

ŚWIATOWE DNI MŁODZIEŻY ♥

Mieszane uczucia. Odradzanie i ostrzeżenia z każdej strony. Umiarkowany entuzjazm, ale decyzja podjęta.  Pobudka w środku nocy. Wyjazd do Krakowa. Najlepszy czas w życiu! ♥ Skomplikowane kupowanie biletu. Mega mili panowie policjanci. Tłumy ludzi w każdym środku komunikacji i najbardziej ekstremalne wysiadanie z tramwaju w mojej historii. Zwiedzanie Błoni, a później sen pod automatami z kawą. Ucieczka przed burzą, płaszczyk, frytki i kukurydza. Oczekiwanie. Milion wydarzeń. Śpiewamy, tańczymy, jest najlepiej. Przyjeżdża oczekiwany gość. Słuchawki wszystko tłumaczą. Poszerzam zdolności językowe. Uważam na Krakowską chorągiewkę. Przemieszczanie się w międzynarodowym tłumie - kocham! Rozmowy w każdym języku. Tyle radości. Częstowanie żelkami w autobusie i cukierkami w tramwaju. Pomoc i życzliwość płynąca z każdej strony. Czterogodzinny marsz do Brzegów i podobny powrotny. Zapalone świeczki. Zimna noc, przerywana polsko-hiszpańską imprezą. Spanie pod włoską flagą. Pobudka razem z dwoma milionami ludzi. Trudne, ale cudowne warunki wszystkiego. Najlepsze na świecie nowe znajomości. Wydarzenia których nigdy nie zapomnę. Słońce grzejące niemiłosiernie, przeplatane gwałtownymi burzami. Dużo zrozumiałam, dużo ogarnęłam. Duma z tego, że sobie poradziłam. Radość, że zdecydowałam się tam być. Przeżycia życia. Bolesny powrót do rzeczywistości. Słoik bez możliwości otworzenia już zaczął kolekcjonować środki na Panamę.


26 komentarzy:

  1. Niestety nie miałam przyjemności być na ŚDM, a naprawdę chciałam, bo szkoda trochę nie być tam chociaż dnia. Jednak zdaję sobie sprawę, że ciężko by mi było w tym wielkim tłumie ludzi, w nieznanym mieście, maszerując godzinami. Nie mam w tym doświadczenia, a wierzę, że ci zaparci pielgrzymi już je posiadają i jest im łatwiej oraz czują się bardziej naturalnie w tym środowisku.
    Jednak cieszę się Waszym szczęściem, że dobrze się bawiliście, a ja sama mam satysfakcję z tego, że Polska była przez kilka dni centrum świata i wypromowaliśmy nasz kraj. To się przyda na przyszłość. Byłam zaskoczona miłymi komentarzami obcokrajowców, którzy wypowiadali się w telewizji. Fajnie, że im się podobało. I Tobie też. ;)
    Pozdrawiam, herbivicus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doświadczenie faktycznie mogło być trochę przydatne, ale gwarantuję Ci, że przez atmosferę tam panującą czułabyś się całkowicie naturalnie. :)

      Usuń
  2. Ja tam bym chyba cierpiał na antropopresję... ;D

    Powodzenia ze słoikiem. W zasadzie, to musi być SŁÓJ1 ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę i jednocześnie życzę dużo wytrwałości w zbieraniu na wyjazd do Panamy :) Jak oglądałam relacje w telewizorze i widziałam ten rozentuzjazmowany tłum - naprawdę chciałam tam być i skakać razem z wami. :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda nie jestem katoliczką, ale chodząc po ulicach własnego miasta czułam ten klimat i uśmiech sam się pojawiał na twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to jest mega fajne, że nawet ludzie, którzy nie są katolikami podeszli do ŚDM z optymizmem. :)

      Usuń
  5. Ale zazdroszczę...Nie mogłam pojechać,ale też już zbieram na Panamę. Chciałabym doświadczyć czegoś takiego jak Ty...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie rozumiesz mój światopogląd i powód, dla którego nie zazdroszczę ci tego wyjazdu, nieprawdaż?
    Zapewne.

    Ale mimo wszystko... wiadomo, zawsze dobrze uczestniczyć w tego typu wydarzeniach. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie, nowi ludzie i oczywiście poszerzanie zdolności językowych :D
    Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i oczywiście szanuję. :)
      Dokładnie. dużo było tam pozytywnych aspektów. ;)

      Usuń
  7. Jak tak opisujesz, to coś niesamowitego! Aż żałuję, że mnie tam nie było :( Oglądałam ŚDM na kanapie w domu i po części już wtedy zaiskrzyła mi w głowie myśl 'jest jeszcze czas, można dojechać', ale nie dojechałam i teraz bardzo tego żałuję... Atmosfera musiała być świetna! :) Tylu młodych ludzi w jednym miejscu, skupionych w jednym celu :) coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci żebyś kiedyś jeszcze miała okazję wziąć udział. :*

      Usuń
  8. To musiało być coś niesamowitego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę, bardzo. Sama miałam tam pojechać, jednak jak to bywa wszystko się pokomplikowało i zostałam w domu przed telewizorem. Byłam bardzo zaskoczona jak Ci wszyscy ludzie dobrze się bawili mimo różnic językowych :)
    X http://wszechswiatkontraja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! A te różnice tak naprawdę pomagały. :P

      Usuń
  10. Piękne są takie przeżycia i wspomnienia, które dają nam siłę na każdy kolejny dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy to czytam, zazdroszczę pobytu tam i całej tej atmosfery, która z kolei przypomina mi całą serię wyjazdów, na których kiedyś miałam okazję bywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jeszcze kiedyś uda Ci się być na czymś podobnym. ;)

      Usuń
  12. Ja nie lubię tłumów i takich zbieranin, ale fajnie było widzieć w moim mieście ludzi z ŚDM, jak tańczą, śpiewają i są radośni, a do tego tyle różnic, a połączyło coś ich wszystkich...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteś i komentujesz. Zapraszam częściej. :)